Reżyserka zostawia wszystkim postaciom furtkę do refleksji i do zmiany, czyli dokładnie do tego, na co zdecydowała się Mi-so. Choć jej przykład wydaje się z perspektywy naszych ciepłych mieszkań bardzo jaskrawy i radykalny to dzięki niemu dokonał się szalenie interesujący eksperyment społeczny, który po seansie wywołuje wielogodzinne dyskusje i rozmyślania.